waga utraconych marzeń

kaprawe oczy smolistej aury,
mazi rozlanej między bliznami,
myśli zwiędłe chęci wyparły,
w świat nieodbytej wędrówki
wrzucone - tam zmarły.
w przyziemnej rozwartości
nieskąpane nigdy w cieple,
ani pośród chłodnej toni.
pragnień ciężar niby moich,
choćbym chciał, nie mogę
dźwignąć. jestem obleczony
niczym, obserwuję w pustce
tylko mroku połacie stężone.
tracę wzrok i tonę w nich,
utonę, a tonę ważą one.

Dodaj komentarz